wielbiam przyrodę, ale nigdy nie sądziłam, że będę miała ogród.
Wydawało mi się, że to ogromne przedsięwzięcie, wymagające
specjalistycznej wiedzy i wolnego czasu. Życie potrafi jednak za-
skakiwać. Okazało się, że ogród można założyć samodzielnie,
w dwie godziny, siedząc w fotelu z notatnikiem i ołówkiem w ręku. Gdyby nie
rozmowa z Fryderykiem Karzełkiem, najbardziej nietypowym projektantem
ogrodów jakiego spotkałam, nadal byłabym co najmniej sceptyczna. Dziś jestem
debiutującą posiadaczką prywatnego założenia. Stworzyłam je mimo braku
przestrzeni i pojęcia na ten temat. Koncepcja jest o tyle wyjątkowa, że to Ogród
Marzeń. Za radą Fryderyka, posadziłam tam rośliny jednoroczne i wieloletnie,
a nawet drzewa. Bardzo lubię przebiśniegi i krokusy, które – mimo chłodu –
wcześnie rozkwitają. Liczę na to, że podobnie wykiełkują i rozwiną się moje
marzenia. Te małe, choć o ich pielęgnacji czasami zapominam, i te większe, nad
którymi z uśmiechem i pokorą nieustannie się pochylam.
Coraz bliżej święta… To czas sprzyjający odkrywaniu najpiękniejszych za-
kątków we własnych wnętrzach. Schyłek roku to z kolei okazja do podsumo-
wań i snucia kolejnych planów. Czy już pracujecie w swoim Ogrodzie Marzeń?
Będziemy zaszczyceni, mogąc Wam w tym towarzyszyć.
Anna Lewczuk
Świat Rezydencji 11-12/2022